piątek, 10 kwietnia 2015

Rozdział 2

Alexis POV



     Powoli szłam i starałam się nie zwracać uwagi na wzrok Anny śledzący każdy mój ruch i jej ciągłą obecność przy moim boku.
- Panno Anno?-zapytałam kończąc przeglądanie kartoteki wszystkich pacjentów kliniki.
- Skarbie, moja kobieca intuicja mówi mi że to początek naszej współpracy wolałabym żebyś nazywała mnie po prostu Ann.- powiedziała zabierając stertę papierów z ogromnego biurka, przy którym siedziałam.
Okej jesteś bardzo dziwną osobą, przerażasz mnie z każdą minutą coraz bardziej.
- Więc Ann co jeszcze zostało mi dzisiaj do zrobienia?-zapytałam wygładzając moją spódnicę.
- Właściwie to już skończyłaś.-odparła.
- Świetnie, więc mam jutro przyjść?-powiedziałam wstając i odruchowo poprawiając włosy.
- Oczywiście, ugh to znaczy porozmawiam dzisiaj z panem Cody'm,który podejmie decyzje.
Zapisz swój numer a ja od razu po rozmowie dam Ci znać.
Starannie zapisałam ciąg cyfr, podałam jej karteczkę i opuściłam instytut.
Spędziłam tu około trzech godzin a czuję się jakby to było zaledwie pięć minut.
Co do Pana Cody'ego okazał się być dokładnie taki jak go opisywano a mianowicie dosyć masywny około pięćdziesięcioletni łysiejący mężczyzna.
Asystentka Anna jest po prostu miłą szurniętą młodą kobietą o smukłej sylwetce i tandetnym makijażu.
Wydaje mi się że całkiem nieźle poradziłam sobie z kartotekami i podstawowymi obowiązkami. Mam nadzieję,że przypadłam do gustu wszystkim i dostanę pozytywną wiadomość.
Na szczęście nie będę długo czekała , Anna powiedziała że dostanę otrzymam ją  jeszcze dzisiaj.





Cat POV

     Siedziałam na fotelu z rękami założonymi na piersiach . Na przeciwko mnie siedział najlepszy psycholog w całym Londynie. Pan Cody. Wyjątkowo przystojny jak na swój wiek .
Z mężczyzną rozmawiałam może z godzinę. Muszę przyznać,że jest miły i zabawny. Z instytutu wyszłam koło godziny 18.30 , wróciłam do domu tylko po to ,żeby się przebrać.
Dobra mniejsza nie mam nic do stracenia.
Udałam się w stronę klubu '24' .
-Dowód.-Powiedział wysoki ,napakowany mężczyzna w czarnym ubraniu stojący przy wejściu do klubu.
-Chwila.-Odpowiedziałam grzebiąc w torebce w poszukiwaniu dokumentu.-Masz.-Dodałam wyciągając dowód.
-Dobra. Za żadne kradzieże, pobicia i inne rzeczy nie odpowiada klub tylko ty sama.-Rzucił w moją stronę.
-Ta wiem.-Odparłam machając ręką.
Chwilę potem znalazłam się w środku. Nie było tłumów, była dopiero 19. Za niedługo się zejdą...
-Jedno Whisky.-Powiedziałam siadając przy barze.
-Nie za młoda jesteś ?-Odezwał się barman.
-Mam 18 lat ,nie pierdol tylko daj mi to Whisky.-Odpowiedziałam lekko zirytowana.
Po chwili otrzymałam zamówiony napój. Tak z jednego kieliszka zrobiło się kilkanaście.
Tańczyłam z kim popadnie ,nie schodziłam z parkietu. To właśnie siła alkoholu.
Spojrzałam na wyświetlasz mojego telefonu.Tata dzwonił i napisał milion jak nie więcej wiadomości.
No pięknie...Będę mieć przejebane. Kurna ,którędy do domu ? Straciłam orientację w terenie . Dobra, em .. Pójdę w lewo.
Zrobiłam kilka kroków po czym poczułam uderzenie w tył głowy i gwałtowne przyparcie do ściany za moje nadgarstki.
- Nie radzę krzyczeć a nie stanie Ci się krzywda.-Uprzedził gruby męski głos.
Byłam wystraszona i osłabiona przez ilość alkoholu,którą dzisiaj w siebie wlałam.
Spokojnie jestem w miejscu publicznym, jest tu mnóstwo ludzi. Na pewno zaraz ktoś zauważy,że coś jest nie tak.
-Puścisz mnie kurwa?-Powiedziałam odwracając głowę w lewo i próbując opanować strach.
-A jeśli nie to co ?-Wydyszał przywierając swoim ciałem do mojego i nachylając się nad moją szyją.
-Nie zmuszaj mnie żebym zareagowała.-Powiedziałam,starając się brzmieć odważnie,mimo że ledwo oddychałam.
-Lubie takie zadziorne suczki jak Ty.-Wyszeptał po czym zaczął zjeżdżać swoją ręką wzdłuż mojej talii.
-Spierdalaj!-Krzyknęłam kopiąc go prosto w krocze.
-Ty dziwko!- Wysyczał przykucając i wykrzywiając twarz.
Wykorzystałam okazję i zaczęłam biec,co nie było łatwe w moim stanie i butach.
Akurat dzisiaj musiało się to przydarzyć!? Chujowe zdarzenia nie mają końca,tylko co będzie kolejne...
Wybiegałam już z uliczki i zaczęłam zwalniać kiedy ujrzałam już znaną mi sylwetkę.
 Nie ma takiej opcji ,żebym teraz biegła w tych butach do domu ,który jest na drugim końcu Londynu muszę się gdzieś schować.
Rozejrzałam się w obydwie strony z lewej miałam ciemną nie oświetloną uliczkę w której często dochodziło do gwałtów i spotkań ulicznych dresów handlujących prochami ,a z prawej uliczkę z rzędem zadbanych domków z malutkimi ogródkami.
Dobra tu chodzi o moje bezpieczeństwo!
Zaczęłam pukać z całych sił do drzwi pierwszego domu, byłam zdyszana i roztrzęsiona. Po chwili w drzwiach stanął zaspany chłopak o łagodnych rysach twarzy , zmierzwionych blond włosach ,które próbował doprowadzić do porządku ,jego ciało było pokryte licznymi tatuażami.
-Potrzebuje pomocy,musisz mnie wpuścić.-Wykrztusiłam z nadzieją w oczach,
Blondyn spojrzał na mnie badawczo następnie otworzył szeroko drzwi.
-Wybacz za moje zachowanie ale jest około czwartej nad ranem i jestem trochę zaskoczony całą tą sytuacją.-Powiedział zamykając za mną drzwi.
- To moja wina,nie powinnam nachodzić obcych ludzi w środku nocy ale nie miałam innego wyjścia.-odparłam łamiącym się głosem patrząc na czubki swoich butów.
-Spokojnie nic się nie dzieje, przyzwyczaiłem się do nocnych wizyt napalonych dziewczyn .Tylko zastanawia mnie co cię do tego skłoniło.- powiedział krzyżując ręce .
Głośno odetchnęłam i spróbowałam zebrać wszystkie  myśli i ostatnie wydarzenia.


Zayn POV


   
         Zrobiłem wszystko żeby blond dupa została zatrudniona przez Cody'ego. Szczerze mówiąc nie trzeba było za wiele robić, po opuszczeniu przez ostatnią osobę gabinetu wspólnie zdecydowaliśmy że idealnie pasuje na to stanowisko.
Świetnie się złożyło,że wraz z każdym nowym pracownikiem organizowaliśmy małą 'imprezę' w budynku instytutu. Zapraszamy wszystkich pracowników i najbliższych znajomych. To wspaniała okazja żeby ją poznać i zobaczyć jak porusza się gdy tańczy.
W drodze do samochodu napisałem sms'a do Alexis :
   Możesz już być spokojna. Pan Cody zaakceptował twoją prośbę o przyjęcie.
Co do jutrzejszego dnia: odbędzie się impreza służbowa organizowana z okazji przyjęcia nowego pracownika. Rozpoczęcie przewidywane jest na godzinę 19.30. Do zobaczenia.


Alexis POV



             
         - ALEEEXIS!-dobiegł mnie wrzask mojej mamy z kuchni.Niechętnie zsunęłam się z łóżka i ruszyłam w jej stronę,rzucając telefon na łóżko.
Kiedy weszłam do kuchni uderzył mnie okropny zapach smażonego mięsa.
-Na co czekasz? Wyciągaj talerze,nakrywaj do stołu.- rzuciła przewracając na drugą stronę kotlety.
- Jest mi nie dobrze, zjem później.- oznajmiłam rozkładając dwa talerze na stole.
- Tom ona znowu to zaczęła!-zaczęła roztrząsać moja mama i wymachiwać rękoma nad moim tatą pochylonym nad gazetą.
- Nie widzisz jak bardzo się staramy. Wstajemy o świcie, ciężko pracujemy na twoje utrzymanie a po pracy gotuję po to żebyś ty powiedziała że nie jesz?- krzyczała ściągając kotlety z patelni.
- Nie dochodzi do Ciebie że już nie dajemy sobie rady a gdybyś kolejny raz wylądowała w szpitalu z powodu twoich wymysłów zrujnowałabyś nas.- kontynuowała.
- Ja po prostu źle się czuje...-wymamrotałam.
-Idź lepiej do siebie.- powiedział mój tata odkładając gazetę,
Wszystko co się stanie źle to zawsze moja wina, odkąd moja siostra zaginęła nic nie jest tak samo a w domu panuje dziwna atmosfera.
Z powrotem znalazłam się w moim pokoju, podniosłam telefon i  zobaczyłam nową wiadomość od nieznanego numeru.


J E Z U to na pewno Anna napisała co z moją pracą. Boję się odczytać ale bardzo chcę wiedzieć!

Przez chwilę nie mogłam oddychać... To naprawdę się stało przyjęli mnie do mojej wymarzonej pracy! 
I do tego zorganizują imprezę z okazji powiększenia się ilości pracowników. 
Tylko w co ja się ubiorę...
Otworzyłam szafę i przerzuciłam wszystkie ciuchy, uświadamiając sobie,że muszę  kupić coś odpowiedniego na tę okazję.
Miałam zaoszczędzone trochę pieniędzy więc udało mi się uniknąć męczenia moich 'kochanych' rodziców o cokolwiek.





                                                           CZYTASZ = KOMENTUJESZ 


piątek, 13 marca 2015

Rozdział 1

Alexis POV

     

        Lekko zdyszana dojeżdżałam pod instytut,zatrzymałam się i z gracją zeskoczyłam z roweru. Spojrzałam na pusty parking na którym zaparkowane było jedynie czarne ferrari.
No nieźle ktoś się wozi...- pomyślałam dokładnie przyglądając się na przemian lśniącemu lakierowi samochodu i mojemu rowerowi.
Miałam wielką ochotę podjechać moim niezniszczalnym rowerkiem i zupełnie 'nie chcący' zarysować  jego nieskazitelne drzwi. W momencie zbliżenia mojego roweru z autem zobaczyłam w oknie na pierwszym piętrze budynku zaniepokojoną , pulchną i pomarszczoną męską twarz.
-Dziewczyno oszalałaś?! Zdajesz sobie sprawę ile takie cacko kosztuje?!- wołał mężczyzna wychylając się przez okno. Wyglądał jakby zaraz miał stoczyć się z tego okna jak wielka pomarszczona kulka.
-Przepraszam zagapiłam się.- odkrzyknęłam czując falę ciepła napływającą na moje policzki.
Oparłam rower o mur budynku i ruszyłam w stronę drzwi wejściowych.
Alexis idiotko co Ci do tej głowy znowu strzeliło...W pierwszy dzień...- wypominałam sobie w myślach pokonując schody prowadzące do drzwi '269'. Tam właśnie byłam umówiona, stanęłam naprzeciwko nich , ogarnął  mnie strach- dochodziła 7.30.
Nagle drzwi dynamicznie się otworzyły uderzając mnie, upadłam na ziemię , oszołomiona tym co właśnie się stało.



Zayn POV


         Nie wiedziałem co się dzieje, otworzyłem drzwi a tu dup na podłodze leżała młoda dziewczyna.
- Wszystko w porządku?-zapytałem starając się brzmieć jak kobieta.
- Jasne, nic nadzwyczajnego...Codziennie dostaję drzwiami po twarzy.- odparła uśmiechając się uroczo.
- Wybacz normalni ludzie wchodzą a nie czają się przed wejściem.- powiedziałem kucając przy niej.
- Sugerujesz coś?-zapytała podnosząc się.
- Nie skąd ,że taki pomysł złotko?-zatrzebiotałem.
- Alexis.- rzuciła stając przede mną i poprawiając długie złote włosy spływające po jej piersiach.
- A...a...anna.-wykrztusiłem nie mogąc oderwać wzroku od jej dekoltu.
- Coś nie tak ze mną?-zapytała patrząc w moje oczy. Wtedy doszło do mnie, że jestem Anną i muszę się opamiętać.
- Nie,nie zamyśliłam się. Chodźmy pan Cody już na Ciebie czeka.-wymamrotałem otwierając przed nią drzwi i mierząc wzrokiem jej pupę i idealną sylwetkę.



Harry POV


     Byłem spóźniony zaledwie 10 minut ale i tak wiedziałem, że zawiodłem profesor Gie. Zawsze przychodziłem pół godziny wcześniej aby pomóc jej w przygotowaniu lekcji.
Uderzyłem kilka razy pięścią o drzwi i wszedłem.
Przy tablicy stała znudzona i wkurwiona ofiara klasy - Catherine.
- Dziewczyno ja się ostatni raz pytam...Jak brzmi trzecia zasada dynamiki Newtona ?-zapytała lekko wyprowadzona z równowagi nauczycielka.
- Ile razy mam powtarzać, że nic nie umiem?-zapytała rozdrażniona dziewczyna wymachując rękami.
- Będę musiała wpisać Ci czwartą jedynkę panienko.-powiedziała głośno pochylając się nad dziennikiem.
- A wpisz nawet 10 jedynek w dupie to mam.- wymamrotała pod nosem i zajęła miejsce w ławce.
- Czy ja pozwoliłam Ci  usiąść? Co to w ogóle za słownictwo? Tak możesz mówić do swoich znajomych o ile jakichkolwiek masz...-wykrzyknęła rozwścieczona pani Gie.
Kłótnia między Catherine a Gie trwała jak zwykle do końca lekcji a ja zagłębiałem się w czytaniu trzeciej zasady dynamiki Newtona.


Catherine POV


    Czekałam jak zwykle w sekretariacie na przyjazd mojego taty. Przyglądałam się na dobrze znane mi zakurzone obrazy wiszące na ścianach często odwiedzanego przeze mnie miejsca.
Głupia pizda, zawsze robi to samo...Jakby nie potrafiła sobie ze mną tego wyjaśnić.Czy ja mam 5 lat i tatuś musi zabierać mnie ze szkoły?
W tym momencie do pokoju wparował mój ojciec ubrany w modny garnitur, miał niewyraźną minę a jego oczy były ponure.
- Przepraszam za córkę, wiem jest trudna ale to już koniec roku...Proszę potraktujcie ją ulgowo,przechodzi ciężki okres w życiu.Nie potrafi pogodzić się,że jej matka już nie żyje a Lara mi ją zastępuje.- powiedział zerkając na mnie.
Miarka się przebrała nie dość,że ta wredna suka Lara rano mnie wkurwiła to jeszcze ta odpowiedź z fizyki i on. Czy ten człowiek nie widzi, że ona leci tylko na jego kasę...-pomyślałam wychodząc z sekretariatu i trzaskając drzwiami.
Wyszłam ze szkoły i usiadłam na ławce przed szkołą próbując się uspokoić i powstrzymać łzy.
Po chwili poczułam znany mi zapach perfum mojego ojca i jego dłoń na moim ramieniu .
- Muszę coś z Tobą zrobić, martwię się o Ciebie wiesz?-wydusił.
Spojrzałam na niego pytająco a on zaprowadził w mnie do samochodu, nie tłumacząc mi gdzie jedziemy.



Niall POV


   Siedziałem w gabinecie przeglądając strony najnowszego egzemplarzu czasopisma - 'Playboy'a', kiedy nagle usłyszałem krzyki i uderzenia przed drzwiami a następnie ujrzałem mężczyznę wnoszącego na rękach wiercącą się i kopiącą nogami dziewczynę.
- Puszczaj mnie! Nie zrobisz ze mnie wariatki! Sama sobie radzę z problemami!Nie potrzebuję żeby ktokolwiek mówił mi jak mam żyć!-krzyczała nastolatka  protestując.
- Cat do cholery! Natychmiast się uspokój!- wrzasnął mężczyzna stawiając ją na podłodze i trzymając za ramiona.
-Proszę zabierz mnie stąd.-wyszeptała brunetka trzęsąc się.
-  Dziecko jesteś tu żeby Ci pomóc. Teraz muszę jechać na spotkanie a Ty nie wyjdziesz stąd dopóki nie przyjedzie po Ciebie Lara.- powiedział stanowczo mężczyzna zmierzając do wyjścia.
-Nienawidzę Cię! Jesteś dla mnie nikim!- krzyknęła dziewczyna patrząc za znikającą sylwetką jej ojca.
Nie wiedziałem co mam powiedzieć, pierwszy raz przydarzyła mi się taka wizyta. Po policzku dziewczyny spłynęła pojedyncza łza którą szybko starła, musiałem jej pomóc.




CZYTASZ=KOMENTUJESZ 





sobota, 7 marca 2015

Prolog

Zayn  POV


         Leżałem skulony pod moim łóżkiem licząc że tam ojciec mnie nie znajdzie. Słyszałem tylko jego donośny krzyk i głośny szloch mamy. 
Po chwili zobaczyłem otwierające się drzwi i wchodzącą rozwścieczoną sylwetkę taty.
- Taki z Ciebie mężczyzna, że chowasz się we własnym domu?! I tak Cię znajdę a wtedy zajebie.
Cały trzęsłem się a moją twarz pokryły krople potu i łzy. Kiedy stanął blisko łóżka, poczułem mocny zapach wody kolońskiej zmieszanej z dymem papierosów nie mogłem powstrzymać cichego jęku wydobywającego się z moich ust.
Dobiegł do mnie jego cichy triumfalny śmiech.
-Mam Cię chuju!
Wtedy wiedziałem,że już nie mam szans na ucieczkę.
       Wyszarpał mnie za koszulkę z pod łóżka, jego paznokcie wbijały się w moją skórę. Próbowałem  wydostać się  z jego rąk ale nie byłem w stanie...
Pierwsze uderzenie padło w brzuch.
-Na co czekasz tchórzu?No przywal mi taki jesteś odważny?!
Spuściłem głowę, nie mając siły bronić, czekałem tylko kiedy to wszystko się  skończy.



         Obudził mnie drażniący dźwięk mojego iphone'a, który wskazywał 6.30. Usiadłem na łóżku, wyłączyłem budzik i przetarłem twarz ręką.
Zowu ten pieprzony sen...-pomyślałem. Śni mi się od kąd uciekłem z domu.
Niechętnie  spojrzałem na swoje odbicie w lustrze wbudowanym w masywnych drzwiach szafy.
Moje ciało było pokryte tatuażami, które zacząłem robić od kąd ukończyłem 15 lat, krótkie kruczoczarne włosy odstawały w każdą stronę a szczupłe ciało zakrywały tylko czarne bokserki  marki Calvin'a Klein'a.
 Mój wzrok utkwił na peruce rzuconej w kącie pokoju. Przewróciłem oczami i skierowałem się w stronę kuchni ,która nie była wielkich rozmiarów, zresztą jak moje całe mieszkanie. Zaparzyłem kawę ,którą natychmiastowo wypiłem parząc sobie przy tym podniebienie i język. Spojrzałem na zegar ,który wskazywał godzinę 6.53,musiałem zacząć przygotowywać się do mojej znienawidzonej pracy.
Podniosłem z podłogi perukę,wyciągnąłem z szafy przygotowany wcześniej strój do pracy składający się z czarnej ołówkowej spódnicy,błękitnej koszuli z dość głębokim dekoltem,czarnych szpiczastych szpilek, czarnej torebki ,niemodnych okularów i sylikonowego biustu. Wszedłem do łazienki, pierwsze co zrobiłem to wylałem się następnie zgoliłem trzydniowy zarost i zacząłem nakładanie fluidu i drogich pudrów, podkreśliłem moje kości policzkowe cieniem i pomalowałem oczy maskarą. Na koniec przeczesałem moją perukę,nałożyłem ją na głowę i popsikałem się perfumą chanel. Byłem gotowy do wyjścia i kolejnego dnia oszukiwania całego świata.

                                                                            ***

Alexis POV

Dochodziła 7, dzisiaj był mój pierwszy dzień na praktykach w instytucje psychologicznym, od najmłodszych lat marzyłam o zostaniu psychologiem a teraz to wszystko stawało się realne. Oczywiście muszę od czegoś zacząć, najpierw zostanę stażystką, którą zajmie się Anna- asystentka jednego z najlepszych psychologów w Londynie - pana Cody'iego.
Postanowiłam ubrać się nieco elegancko, wybrałam ten outfit:
Włosy lekko pofalowałam na końcach,zrobiłam delikatny makijaż, obawiając się opinii asystentki Anny. Słyszałam, że dużą wagę przywiązuje do wyglądu i skromności pracowników tej instytucji.
Z minuty na minutę coraz bardziej się denerwowałam,chciałam dobrze wypaść i zdobyć to stanowisko.
Instytut znajdował się dosyć daleko od domu więc musiałam już wychodzić.
Rodzice  od 5 rano byli w pracy więc zamknęłam dom i wyprowadziłam rower z garażu.
Z powodu ciężkiej sytuacji rodziny nie miałam ani prawa jazdy ani samochodu.
Wsiadłam na rower i zaczęłam energicznie pedałować żeby nie spóźnić się w pierwszy dzień pracy.


                                                                              ***

Niall  POV

Zaparkowałem moje czarne Ferrari F430 na parkingu pod moim instytutem. Spojrzałem w lusterko w samochodzie i przeszedł mnie dreszcz obrzydzenia kiedy kolejny raz spoglądałem na swoją pulchną i postarzoną przez charakteryzacje mordę, Lubiłem moją pracę ale przebieranie się męczyło mnie i sprawiało że co rana stawałem się pieprzonym, starym , bogatym tłuściochem. Doskwierała mi samotność, nie miałem ani dziewczyny ani żadnej rodziny. Byłem zupełnie sam z moją tajemnicą.

                                                                           ***


Catherina POV

Usłyszałam wkurwiający głos mojej macochy:
- Cat rusz dupę dochodzi 8 zaraz spóźnisz się do szkoły.
Zamknij już tą mordę i tak nie wstanę!- pomyślałam zakrywając głowę poduszką.
Cisza nie trwała długo , po kilku sekundach Lara wparowała do mojej sypialni i zdarła ze mnie pościel,
-Odpierdol się, powiedziałam już że nigdzie się nie wybieram!-wrzasnęłam przewracając się na drugi bok, nie potrzebowałam kołdry w końcu prawie były wakacje.
- Masz 5 mięć minut albo zaraz zadzwonię do Martin'a, chyba nie chcesz znowu sprawiać mu kłopotu.
- Czy Ty nazwałaś mnie kłopotem?- powiedziałam siadając na łóżku i przeczesując ręką dosyć długie brązowe włosy.
- 5 minut.- powiedziała trzaskając drzwiami.
Szmata-pomyślałam otwierając moją olbrzymią szafę.
Przerzuciłam kilkadziesiąt ciuchów narzekając pod nosem na swoją sylwetkę i zbyt 'małą' ilość ubrań.
W końcu wybrałam ten zestaw :
W łazience połączonej z moją sypialnią doprowadziłam się do porządku ,umalowałam, włosy dokładnie rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone.
Wychodząc z pokoju wpadłam na Larę, która spiorunowała mnie swoim świńskim świdrującym wzrokiem, nienawidziłam jej i tego że po śmierci mojej mamy przyczepiła się jak pijawka do mojegoserca mojego taty.
   Niechętnie wywlokłam się z domu i zmierzałam w stronę szkoły gdzie czekało mnie  prawdziwe piekło.



                                                                              ***


Harry POV

   
     Zostawiłem mój motor parę ulic od szkoły i biegłem w jej stronę . Pierwszy raz od liceum byłem spóźniony,wszystko przez te idiotyczne przebieranki, Budzik nie zadzwonił o czasie a wizerunek takiego przydupasa nie robi się w 5 minut. Przykrycie takiej ilości tatuażów i kolczyków naprawdę nie jest łatwe. Na szczęście w końcu kończę liceum i będę mógł zacząć normalnie żyć i uwolnić się od nazywania mnie  szkolnym kujonem.





CZYTASZ=KOMENTUJESZ
        

Obsada



Cara Delevingne /Alexis Wollen 




Selena Gomez /Catherina South




Zayn Malik/ The sexy assistant -Anna 




Niall Horan/ Psycholog Cody 


Harry Styles/ Rico